niedziela, 21 września 2014

Proces szukania rodziny (APIA) podsumowanie

            Oczywiście proces szukania rodziny u każdej au pair przebiega zupełnie inaczej. Czasem rodziny pojawiają się na profilu codziennie, czasem trzeba na to czekać nawet tygodniami. Podobnie jest ze znalezieniem PM. Niektóre osoby decydują się na pierwszą rodzinę na profilu, z którą rozmawiały, a niektóre dopiero na trzydziestą. Każdy przypadek jest inny, ciężko jest też powiedzieć co tak właściwie decyduje o dużym zainteresowaniu ze strony rodzin. Sama przez długi czas zastanawiałam się czym sobie zasłużyłam na możliwość wybierania spośród wielu. W tym wpisie przybliżę jak to wyglądało w moim przypadku.

Dzień 1. Otwarcie profilu (29.08)

Dzień 10. Match #1 i #2

Dzień 11. Match #3 i #4

Dzień 12. Match #5 i #6

Dzień 13. Match #7, #8 i #9

Dzień 14. Nieoficjalny match #10

Dzień 15. Match #11 (Był to pierwszy dzień, kiedy w moim profilu było zaznaczone, że jednak chcę dzieci od 2 roku życia)

Dzień 19. Match #12 i #13

Dzień 20. Match #14 (PM)

           Z rodzinami 1-10 pisałam tylko maile, szybko odmawiałam, bo mieli za małe dzieci, zatem tak naprawdę wybierałam tylko pomiędzy 4 rodzinami.

ILOŚĆ DZIECI
1 dziecko - 1 raz
2 dzieci - 4 razy
3 dzieci - 2 razy
4 dzieci - 7 razy


STANY
Waszyngton (x2), Pennsylvania, Connecticut, New Jersey, Północna Karolina, Georgia, Virginia (x2), Nowy York (x3), Teksas i Massachusetts.


            Dlaczego zdecydowałam się akurat na tę, a nie inną rodzinę? Bo odpowiada mi w nich właściwie wszystko, mają to, czego szukałam. Mam tylko nadzieję, że nie będę żałowała swojej decyzji. Jak na tą chwilę właściwie wiem, że nie będę żałowała wyboru rodziny. Najwyżej mogę pożałować decyzji o wyjeździe samym w sobie :P Ale niczym Poświatowska potrafię bardzo ładnie tęsknić. Jestem człowiekiem, który ma rozsianych po całej Polsce znajomych, wielu z nich mogę określić jako bardzo bliskie mi istoty, parę z nich (a właściwie paru) było wyjątkowo bliskie mojemu sercu i choć każdego dnia umierałam z tęsknoty i świadomości, że nie mogą być blisko, to teraz doceniam ten trening tęsknienia na odległość. Już niedługo będzie praktykowany w zaawansowanym stopniu.

4 komentarze:

  1. No to życzę, żebyś nie żałowała! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) I pamiętaj, że jak wpadniesz do NY, to chętnie się spotkam. Pewnie nie oprowadzę Cię zbyt profesjonalnie, ale chętnie z Tobą pobłądzę :D

      Usuń
  2. Obecnie jestem na etapie wybierania agencji. APIA czy Prowork? Trochę jak pytanie "Być albo nie być". A może załatwię to w sposób bardzo odpowiedzialny? Na przykaład za pomocą wyliczanki?
    Dobrze, że masz już wszystko za sobą. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osobiście polecam APIA. Nie wiem czy to kwestia szczęścia, czy czego, ale miałam sporo chętnych rodzinek. Poza tym w APIA nic nie płacisz na wstępie, więc warto spróbować, dopiero jak nie będziesz zadowolona, to w każdej chwili możesz uderzać do Prowork :) wyliczanki zawsze spoko, albo na dwóch kartkach napisz i wylosuj jedną :D w końcu to poważna decyzja, nie można się za długo zastanawiać :DD

      Usuń