Niesamowite, że już tylko 2 tygodnie. Z jednej strony czas mija mi niesamowicie szybko, ale z drugiej strony wyjazd nadal wydaje mi się odległy. Zaczęłam nawet żałować, że nie zdecydowałam się jednak na wylot 20.10. Myślałam, że się nie wyrobię, ale wystarczyłoby się trochę spiąć i bym dała radę na spokojnie. No ale cóż, mam okazję wykorzystać dodatkowe dwa tygodnie i zamierzam zrobić to najlepiej jak się da :) U mnie dużo się dzieje, dużo zmian i u mnie i w moim otoczeniu, chyba aż ciężko mi za tym nadążyć. Jak coś się dzieje, to już wszystko na raz :D
Co poza tym? Walizka kupiona, już przyszła do mnie. Tak samo jak paszport z wizą (Boże, poza przesyłką, to i sam kurier mógłby u mnie zostać, chętnie bym go przygarnęła :D <3). W konsulacie byłam w piątek, a kurier przyjechał do mnie już w środę, więc wszystko poszło sprawnie. Najbardziej jednak cieszy mnie, że w końcu udało mi się znaleźć jakąś Polkę z APIA, która leci w tym samym dniu co ja. Mało tego, okazało się, że jesteśmy z tego samego miasta :D więc bardzo się cieszę, że na lotnisku nie będę sama. Mniej jednak cieszy mnie to, że ona też nigdy nie leciała samolotem, więc obie jak sieroty będziemy zagubione hahah :D
W tym tygodniu w końcu dostanę informacje o locie. Mam tylko nadzieję, że bez przesiadek. BŁAGAM! W przeciwnym razie może się okazać, że jak Kevin pomylę samoloty, ale nie będę Asią samą w Nowym Jorku, tylko może Asią samą w Nigerii czy innymchujwieczym. A tego byśmy nie chcieli ;>
ja na szczęście leciałam bez przesiadek, ale za to z Berlina :D.
OdpowiedzUsuńgdzie będziesz mieszkała ten rok?
A z jakiej agencji jesteś?
UsuńTen rok spędzę w Pelham, NY. Jakieś pół h od NYC <3
wszystkie dziewczyny piszą że czas ucieka przez palce jak już ma się datę lotu. Jeszcze nie doświadczyłam, ale mam nadzieję że starczy mi na wszytsko czasu:)
OdpowiedzUsuń